Wywiad księżnej Marie dla ,,Point de Vue''

Co prawda ta informacja obiegła świat kilka dni temu, ale dziś postanowiłam przygotować notkę, w której przetłumaczyłam wywiad księżnej Marie do francuskiego magazynu Point de Vue. Miesiąc czerwiec do dla księżnej seria wywiadów, ponieważ oprócz tego, odpowiedziała na kilka pytań z księciem Joachimem do gazety Graensen (który też mam zamiar przetłumaczyć).


Dziennikarz - D
Marie - M

D : Od kilku lat Dania jest postrzegana jako kraj szczęścia i szacunku. Jak to mogłabyś wytłumaczyć?

M : Jest wiele powodów na to wytłumaczenie. Model społeczny, edukacja, a nawet pogoda! Nasilenie klimatu zmusiło Duńczyków do bycia silnym i odważnym. Tak aby nie być zatrzymanym przed jakąś burzą. Długie zimy są też, dlatego Duńczycy w tym czasie lubią spędzać czas w domach, co obecnie mówi się na to Hygge czyli radość z pobytu w domu rodzinnym oraz z dzielenia się prostymi radościami. Robimy tak bardzo wiele. Będąc w domu, gdzie wszystko jest oświetlone, odpoczywają przy kominku czy słuchają dzieci bawiące się na zewnątrz lub czytają książki. Co może jeszcze być przyjemniejszego niż to? Ogólnie rzecz biorąc, Duńczycy mają bardzo wyważony związek między ich życiem zawodowym, a osobistym.

D : Jak to Duńczycy ukazują?

M : Przede wszystkim to, że nie pracujemy do późna w nocy. Moi koledzy są skuteczni, nie marnują czasu, dlatego wstają wcześnie rano. Nawiasem mówiąc jeszcze jako Francuzka uczyłam się języka łacińskiego, która trwała kilka godzin. Zajęło mi to dużo adaptacji, aby być w pełni aktywnym o 6 rano. Ale przyzwyczaiłam się do tego i to trwa nadal. W końcu jak się ma dzieci i muszą iść do szkoły to trzeba wstać rano z nimi. Inna forma mądrości : Duńczycy gdy są w domu, zazwyczaj nie używają swoich telefonów komórkowych. Dla niektórych to jest trudne. Ja na przykład zawsze chcę być na bieżąco z odbieraniem e-maili, które otrzymuję bardzo często.

D : Ty też prowadzisz takie ,,duńskie'' życie codzienne?

M : Mamy proste życie. Moją najważniejszą rzeczą w życiu jest dbanie o swoje dzieci. Są dla mnie wszystkim i jest dla mnie ważne to, że nie są śledzone przez innych ludzi niż ja i mój mąż. Oczywiście mamy szczęście, że ludzie chcą nam pomagać kiedy pracujemy, ale dla mnie bardzo ważne jest dbanie o codzienne życie. Jeśli moja córka czegoś potrzebuje, woła mnie. To samo dotyczy mojego syna. Nawet jeśli czasami im mówię, że nie mam czasu [śmiech]. Prowadzimy takie same życie jak zwykli ludzie, z wyjątkiem tego, że nasza praca jest śledzona przez prasę.


D : Czy ta ekspozycja jest trudna do rozwiązania?

M : To zależy kto ma jaką osobowość. Media muszą wiedzieć, że mimo że chcą robić milion zdjęć, nie zadowalają tym wszystkich ludzi. Nie byłabym w stanie odgrywać takiej roli żeby nie być sobą w jakikolwiek sposób. Robię co wszystko w mojej mocy. Ludzie zawsze byli krytyczni, być może ta nienawiść bardziej się rozwija w mediach społecznościowych, ale ja wiem jak się skoncentrować na tym co jest tak naprawdę ważne.

D : Gdybyś mogła opisać nastrój w Danii w trzech słowach...

M : Przede wszystkim bez wahania powiedziałabym, że jest pozytywny!

D : Czyli tak jak ty!

M : Mogę się wydawać się bardzo szczęśliwa, ale wiesz, mogę też być jednocześnie Francuzką [śmiech] ... Jeśli chodzi o kolejne dwa słowa, powiedziałabym spokojny prawdomówny. Możesz liczyć na Duńczyków.

D : Duńczycy są tak uczciwi, że nawet widać koło sklepu czy restauracji jak rodzice proszą innych by ich dziecko przez chwilę zostało pod opieką innych ludzi!

M : To naprawdę niesamowite. To pokazuje, że Duńczycy czują się dobrze ze sobą, nie boją się, że ufają innym ludziom. Jest to bezpieczny kraj, w którym społeczeństwo pracuje harmonijnie. To nie znaczy, że ten model jest eksportowany na całym świecie.

D : Czy ta harmonia jest związana z tym, że Twój kraj jest mały?

M : Wielkość kraju odgrywa wielką rolę, ponieważ terytorium jest jednorodne. Musimy jednak wziąć pod uwagę naszą historię. Mamy najstarszą monarchię w Europie i głęboko dbamy o nasze tradycje, ale nasz kraj jest bardzo nowoczesny. Również edukacja odgrywa dużą rolę.




D : W jaki sposób?

M : W Danii uczymy dzieci, że nie powinno się porównywać oraz wywyższać od innych. Zaakceptować kim jesteśmy oraz co mamy. W ten sposób unikamy zazdrości i konkurencji. W szkole nie ma również wywyższania niektórych uczniów przez nauczycieli. Każdy uczeń jest na tym samym poziomie. Dzięki temu dzieci nie czują się osłabione, nie wątpią w siebie. Oczywiście zawsze można znaleźć negatywne rzeczy na temat tego systemu, ale myślę, że większość tych rzeczy jest pozytywna. Dzięki takim metodom, dzieciom chce się iść do szkoły. Gdy mój syn jest chory, wręcz płacze, że nie może iść do szkoły! A gdy jest już zdrowy, skacze z radości, że może do niej iść.

D : Jakie są klucze tej radości do nauki?

M : Kreatywność dzieci jest bardzo zachęcająca. Uczymy ich aby byli sobą. We Francji, gdy zaczęłam naukę szkolną, miałam plecak pełny wielkimi książkami. Tutaj dzieci zaczynają chodzić do szkoły gdy skończą 6 lat. Ja uważam, że dziecko powinno rozwijać swoją wiedzę jeszcze przed 6 rokiem życia. Przywiązałam się do tego pomysłu do jednego z moich dzieci. Natomiast Athena rozpocznie naukę jeszcze przed szkołą, ponieważ ja i Joachim czujemy, że to jest już jest dobry moment. Każda osobowość jest inna. Kolejna duńska cecha : Codziennie dzieci mają mało zajęć. Na przykład mój syn zaczyna lekcje o 8:00 a kończy o 13:00. Potem po południu biorą udział w zajęciach takich jak sport, sztuka, muzyka. Czasami nawet jeżdżą do lasu, aby obserwować zwierzęta. Praktycznie zawsze są na zewnątrz, a ich związek z naturą jest fundamentalny. Nawet niemowlęta przebywają bardzo dużo czasu, a nawet śpią na świeżym powietrzu.

D : Nawet gdy jest bardzo zimno?

M : Wtedy jesteśmy ostrożni, ale też potrafią spać gdy temperatura jest niska [śmiech]. Po raz pierwszy mój mąż pokazał tę metodę i byłam przerażona! Ale zostałam przekonana przez Joachima, bo metoda zadziałała. Dzieci najwyraźniej zasypiają w takich warunkach...

D : Czy masz jakieś teorie na temat edukacji dzieci, które pochodzą z Twojej rodziny?

M : Podstawy są dla mnie bardzo ważne. Na pewno rodzina nauczyła mnie uczciwości oraz dobrych manier. Na przykład dzieci nie mogą przerywać dorosłym podczas rozmowy. Gdy się z kimś witają, muszą im patrzeć w oczy. W tej sprawie jestem surowa, ale myślę, że to dzieciom nie przeszkadza i po prostu czują się swobodnie bawiąc się i czuć się kochanym. Szacunek dla dorosłych jest bardzo ważny. Są chwile dla dorosłych i chwil dla dzieci.



D : Twój teść jest Francuzem. Powiedziałabyś, że Twój mąż jest w pełni Duńczykiem?

M : On jest taki jak jego matka. Jest bardzo twórczy jak ona. Jest bardzo dobry w dziedzinach artystycznych. Odziedziczył po ojcu elegancję, kulturę oraz jest bardzo żywy. Potrafi być pozytywny i niespokojny. Nigdy go nie widziałam w złym nastroju! Zawsze we wszystkim znajduje dobre strony. On jest idealnym Duńczykiem, ale nadal jest otwarty na świat. W końcu poślubił cudzoziemca!

D : A co z dziećmi?

M : Każde ma coś ode mnie i Joachima. Mają trochę mojego ducha wolności. Posiadają niesamowite osobowości i są bardzo ciekawi!

D : Ponieważ w Danii są cenione proste przyjemności. Czy możesz Nam powiedzieć jakie są Twoje proste przyjemności?

M : Kiedy zabieram swoje dzieci ze szkoły. Nigdy się tym nie zmęczę. Na pewno spędzanie wspólnego czasu z mężem tuż przed kolacją. Picie wina razem, mówiąc o tym jak minął nam dzień. Uwielbiam także wspólne długie spacery! Mogę chodzić na nie godzinami jeśli mam dużo czasu wolnego. Nienawidzę biegać!

D : Czy duńskie powiedzenie na temat myślenia jest według Ciebie prawdą?

M : Mowa jest srebrem, a milczenie złotem. To także istnieje w języku francuskim, ale myślę, że to najbardziej odpowiada duńskiej formie życia. Moi koledzy nie mówią zbyt wiele o sobie. Wiedzą, jak słuchać [...] Uwielbiam tę zdolność, że zawsze interesuję się innymi.

D : Czy istnieje jakiś stereotyp o Danii, którzy wzbudza u Ciebie złość?

M : A masz może jakiś przykład?

D : Na przykład że Dania jest krajem Wikingów?

M : To prawda. Mój mąż nigdy jeszcze nie był chory. Nigdy jeszcze nie był u lekarza. Jest bardzo silny. On jest Wikingiem! Mają bardzo dobre geny!



D : Mówi się że Dania jest krajem pełnym rowerów...

M : To prawda! Nawet ministrowie jeżdżą! Można nawet zobaczyć jak kobiety, jadąc na rowerze, na wysokim obcasach walczą z wiatrem i deszczem albo matki, które w ten sposób wożą swoje dzieci do szkoły. Ja tez tak robię. Jestem całkowicie przyzwyczajona do tej tradycji. Na przejażdżki zawsze zabieram syna, córkę a nawet psa! Wszyscy mi towarzyszą...

D : Twój piesek jest malutki.

M : Tak. Ona jest rasy Bichom Frise. Ma na imię Apple. Była już ze mną zanim zamieszkałam w Danii.

D : Ile ma lat?

M : Ma 12 lat i ma obowiązek żyć długo! Chcę żeby była z nami jak najdłużej.


D : Czy coś Ciebie zaskoczyło gdy przybyłaś do Danii?

M : Ludzie pływający zimą! Wydaje mi się, że tworzą prawdziwe poczucie rozkoszy. Zamierzam tego spróbować, ponieważ jestem tego bardzo ciekawa i nie chcę umierać bez znajomości tego uczucia.

D : Jest jeszcze jeden aspekt kultury : gastronomia.

M : Dania nordyckie i duńskie są obecnie bardzo popularne i dobrze znane. Turyści z całego świata przyjeżdżają do Danii, aby odkryć to gotowanie w oparciu o naturalność produktów, znaczenie ekologicznej żywności czy kreatywność. Jestem patronką Kopenhaskiego Festiwalu Żywności i Gotowania, co jest dla mnie wielka radością, ponieważ kocham jedzenie! To zaangażowanie łączy mnie także z inną misją : walka z odpadami żywnościowymi. Dania jest pionierem w tej walce. Podejmujemy więcej inicjatyw na ten temat niż w innych krajach europejskich.

D : A czy mogłabyś nam zdradzić jaki jest według Ciebie najlepszy tradycyjny posiłek?

M : Lubię dużo gotować, a jednym z moich ulubionych dań jest chrupiąca wieprzowina. Smakuje to jak chrupiące chipsy. Można to jeść w całym kraju, ale nie jest to zbyt dietetyczne. Drugą rzeczą, którą uważam, że jest przepyszne, jest chleb żytni. W Danii znajduje się około stu różnych rodzai. Nie mamy tu białego chleba. Oczywiście również staram się przyrządzać francuskie posiłki...




D : Jeśli mogłabyś oprowadzić naszych czytelników po Danii, od czego mogłabyś zacząć?

M : Kiedy przyjaciele nas odwiedzają, uwielbiam im pokazywać Muzeum Narodowe Sztuki Współczesnej, Muzeum Luizjany znajdujące się na obrzeżach Kopenhagi oraz małe galerie w mieście. Warto zwiedzić operę oraz pokaz baletowy w Teatrze Królewskim : to trzeba zobaczyć! Piękne zamki są prawdziwą tożsamością naszego kraju. A co może być bardziej przyjemnego niż pójście na piękny most Nyhavn z obowiązkowym przystankiem do Ogrodów Tivoli gwarantującym zabawę dla dzieci ... i rodziców! Inna rzecz, która mnie fascynuje to różnego rodzaju projekty, które stają się jednym z naszych marek. Zaczęło się to w latach pięćdziesiątych i od tego czasu ten oczyszczony i nowoczesny trend nadal się rozwija.

D : Czy mogłabyś nam powiedzieć o niektórych z tych projektów?

M : Wizyta w Illums Bolighus da Ci wielkie pojęcie o duńskim stylu. Tam każde pokolenie może znaleźć coś, co lubi. Projekty są klasycystyczne takie jak porcelana Royal Copenhagen, meble Arne Jacobsena, Hansa Wegnera, Finn Juhla czy Fritza Hansena, biżuteria George'a Jensena.... Znajdziesz tam również ciekawe rzeczy nowych marek, takich jak Hay, (których projektanci są młodzi, ale bardzo twórczy), Normann Copenhagen lub Muuto. Architektura jest również bardzo dynamiczna. Dziś mamy szczęście, że jesteśmy świadkami sukcesu architekta, Bjarke Ingelsa. Ma 42 lata, tworzy niezwykłe miejsca na całym świecie. Został on wybrany do budowy drugiej wieży World Trade Center oraz siedzibie Google w Kalifornii. W Kopenhadze wybuduje spalarnię odpadów, a jej dach będzie ... terenem narciarskim! We Francji nadzoruje projekt Europacity.

D : Nawet kraj szczęścia musi mieć coś, co wymaga poprawy. Czy mogłabyś opowiedzieć o przyczynach, które bronisz i dla nich pracujesz?

M : Gdziekolwiek jesteśmy, musimy zwracać uwagę i dbać o najbardziej wrażliwych ludzi. Staram się jak najdokładniej traktować osoby niepełnosprawne, dzieci z autyzmem czy osoby z padaczką. Pracują również z fundacją AIDS. Te chwile są dla mnie bardzo ważne. Bardzo kocham spędzać czas z tymi osobami i jestem dumna, że mieszkam w kraju, który dba o swoich obywateli.



A jeśli chodzi o ubiór księżnej do tej sesji : miała na sobie nową koszulę od Tary Jarmon, botki od Sergio Rossi oraz płaszczyk od Emporio Armani.

5 komentarzy:

  1. Wow, bardzo ciekawy wywiad! 😀 Dziękujemy za przetłumaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za tłumaczenie,dzięki któremu mogliśmy poznać bliżej Marie. Widać,że kocha swój nowy kraj,że wiele czasu musiała poświęcić,aby poznać jego kulturę,mentalność,ale dzięki temu może lepiej wypełniać swoje obowiązki. Marie zawsze wydawała mi się skromną,zwyczajną kobietą. Ten wywiad pokazuje,że rzeczywiście taka jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wywiad :) ciekawa jestem czy ktoś zrobił Marie zdjęcie jak rowerem odwozi dzieci doo szkoły?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wywiad skupia się głównie na jej opinii o Danii. Liczyłam na coś więcej, ale i tak dzięki, że pokusiłaś się o tłumaczenie.

    W stroju zmieniłabym botki na klasyczne czarne szpilki.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Księżna Marie Blog , Blogger